Urugwaj pokonał jak już zapewne wiecie 2:1 Koreańczyków z Południa po dwóch golach Luisa Suareza. Ale po kolei. Zaczęło się od rzutu wolnego dla Korei i po strzale jednego z zawodników(nie mam ochoty na zabawę w wymienianie kolejnych to łamiących język nazwisk zawodników z Azji) piłka uderzyła w słupek. A już kilka minut później, a dokładniej w 8 minucie Po nie najlepszym dośrodkowaniu Forlana i katastrofalnej postawie bramkarza Korei i również biernej postawie obrońców tegoż samego zespołu napastnik Ajaxu Amsterdam Luis Suarez strzelił do pustej bramki otwierając wynik spotkania. Byłem z tego powodu bardzo szczęśliwy, bo jestem za tym by drużyny z Ameryki Płd. zaszły jak najdalej. Ale z drugiej strony bałem się, że Urusi się od razu cofną, a Koreańczycy będą walić głową w mur. Na szczęście Urugwaj podążył do tego by podwyższyć wynik spotkania i zapewne by im się to udało gdyby nie dwa błędy albo nie dwa ogromne błędy sędziego zniweczyły cały ich wysiłek. Najpierw Perez odebrał wślizgiem piłkę ostatniemu obrońcy Korei i tymże wślizgiem podał do Luisa Suareza, który według sędziego bocznego znajdował się na pozycji spalonej ale jak wykazały powtórki tego oczywiście nie było. Co więcej sędzia liniowy był strasznie źle ustawiony, bo nie stał tak jak należy w linii z ostatnim obrońcą tylko stał kilka metrów w stronę środka boiska przez co nie mógł dobrze ocenić tej sytuacji i chyba tylko dla własnego świętego spokoju podniósł chorągiewkę w górę. Szkoda, bo Suarez miałby przed sobą tylko bramkarza, a już do pomocy biegł mu kolega z ataku Edison Cavani, więc mieliby sytuacje 2 na 1 co zapewne zamieniliby na bramkę. Kolejna sytuacja sporna to już super akcja ofensywna prawego obrońcy Benfici Lizbona Maxi Pereiry, który po wspaniałym rajdzie i klepce z Cavanim uderzył z woleja na bramkę Korei ale na linii strzału stanął jeden z obrońców, który wystawił łokieć i co nie trudno zgadnąć piłka trafiła go w rękę i chociaż sędzia Stark był ustawiony bardzo dobrze, bo widział całe zdarzenie jak na dłoni to karnego nie podyktował. Trzeba powiedzieć, że pierwsza połowa zdecydowanie należała do Urugwaju i gdyby oni sami zagrali lepiej pod bramką Azjatów i sędzia by im nie przeszkadzał w zdobywaniu goli to zapewne na drugą połowę wyszliby z kilku bramkowym prowadzeniem.
W drugiej połowie nastąpiło to co miało po strzeleniu gola, a mianowicie cofnęli się kompletnie Urusi. Na to tylko czekali Koreańczycy, którzy z biegiem czasu osiągali co raz większą przewagę i zaczęli stwarzać sobie sytuacje w przeciwieństwie do tego co miało miejsce w pierwszych 45 minutach. Ale gola zdobyli w sytuacji gdzie strzelić prawa nie mieli, a jednak. Wrzutka w pole karne i Diego Lugano wybił piłkę w górę ale ta spadł na głowę jednemu z Koreańczyków, a ten strzelił do pustej bramki gdyż z niewyjaśnionych przyczyn bramkarz Lazio Fernando Muslera wyszedł z bramki ale widząc, że nie zdąży uprzedzić rywala zrobił krok w tył, który i tak nic nie dał. Wybijać piłkę z linii próbował jeszcze Jorge Fucile ale na nic się to zdało. Ten gol na szczęście obudził Urugwajczyków na dobre i zaczęli grać jak w pierwszej połowie. Atakowali i dało to efekt, a strzelcem fantastycznego gola był nie kto inny jak Luis Suarez, który umieścił piłkę w bramce po świetnym uderzeniu z boku pola karnego, a piłka za nim wpadł do bramki odbiła się jeszcze od słupka. Później nastąpiła nie oczekiwana zmiana. Za bardzo dobrze grającego i aktywnego Suarez trener Oscar Tabarez wpuścił na boisko pomocnika Universidad de Chile Alvaro Fernandeza. Ja nie mam pretensji o to kto wszedł, bo trzeba było w miejsce jednego z 3 napastników wpuścić jakiegoś zawodnika drugiej linii, który pomoże w utrzymaniu wyniku ale Suarez grał bardzo dobrze i moim zdaniem był ostatnim napastnikiem do zmiany. Osobiście uważam, że zmieniony powinien zostać Diego Forlan, który poza tym, że zaliczył asystę przy pierwszym golu to nie bardzo co dzisiaj dawał swojej drużynie. Niby biegał, niby starał się ale nie za bardzo coś z tego wychodziło. No ale przecież ktoś powie, że mógł zmienić Cavaniego, który do tej pory nic nie strzelił na Mundialu i nie przyczynił się do żadnych z bramek z Koreą. W tym będzie racja ale grał na pewno lepiej niż Forlan. Nie tylko w ataku ale też wiele razy próbował coś dobrego zrobić w destrukcji i często był na skrzydle. Może dla wielu był równie słaby co Forlan albo nawet jeszcze słabszy ale ja uważam, że wykonał solidną robotę i chyba dlatego nie został zmieniony. Jeżeli by oceniać cały zespół to oczywiście pominę napastników, których już opisałem. Muslera-niby wszystko dobrze ale jednak ta stracona bramka całkowicie obciążą jego konto i dlatego moja ocena dla niego to 5(w 10 stopniowej skali). Lugano-pewny punkt obrony bez którego nie byłoby awansu do ćwierćfinału i tylko 1 straconej do tej pory bramki, jak dla mnie ocena 8. Godin-tworzy z Lugano duet stoperów nie do przejścia i jest równie ważny dla zespołu co zawodnik Fenerbahce, a jego brak było widać w drugiej połowie, ocena 8. Maxi Perreira-w obronie nie było najlepiej szczególnie w drugiej połowie gdy kilka akcji na jego stronie zostało zrobionych przez Koreańczyków ale to chyba zasługa tego, że w pierwszej połowie jak z resztą całym meczu wiele udzielał się w akcjach ofensywnych, ocena 7. Fucile-nie bardzo widoczny w ataku, za to w obronie nie za bardzo jest co mu zarzucić, bo był skuteczny, ocena 7,5. Perez- król przechwytów i zawodnik od czarnej roboty, którą wykonuje doskonale, ocena 8. Alvaro Pereira-jak dla mnie słaby występ zawodnika FC Porto. Nie grał nic specjalnego ani w obronie ani w ataku dlatego jego ocena to 5,5. Arevalo Rios-kolejny dobry zawodnik w drugiej linii, który jest dużym pracusiem i walki się nie boi. Dobry występ ale dla Penarolu Montevideo to kłopot, bo raczej po Mundialu zgłosi się po niego jakiś silny europejski klub, ocena 7. Forlan-opisany wcześniej, ocena 6. Cavani ocena 6,5. Suarez ocena 8,5.
Urugwaj dzisiaj gdy atakował był naprawdę fajnym zespołem, który dobrze się ogląda i nie można narzekać na brak wydarzeń na boisku. Ale gdy się cofną głęboko do defensywy to nie jest już tak wesoło z nimi i to był podstawowy błąd trenera Tabarez gdy nie powinien był do tego dopuścić, a drugi jego błąd to wspomniana zmiana Suareza. Przyznać muszę również, że do stworzenia tego ciekawego widowiska przyczynili się Koreańczycy, którzy w drugiej połowie do strzelenia przez siebie bramkę przejęli dowodzenie na boisku chociaż w pierwszej połowie byli bardzo słabi i również tak było jak Urugwaj przycisnął i strzelił na 2:1, więc też widać, że jest to kolejny zespół który jak atakuje to jest dobrze ale jak trzeba się bronić to jest już cienko. Urugwaj w 1/4 spotka się w Ghaną, która pokonała 2:1 Amerykanów ale nie będę teraz opisywał kolejnego spotkania Urugwaju, a zajmę się tym dopiero przed samym meczem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz