niedziela, 27 czerwca 2010

Awans Argentyny i Niemców. Sędziowie w głównych rolach

Stało się. Dojdzie do powtórki z Niemiec w poprzedniego Mundialu gdy to oba Argentyna spotkała się z Niemcami i przegrała po karnych. Może i nawet nie napisałbym o tych meczach, które się dzisiaj odbyły gdyby nie sędziowie dzięki, którym mecze zostały w sposób ewidentny wypaczone. Ale po kolei.

Najpierw mecz Niemcy-Anglia, który jak dla mnie był najlepszym spotkaniem na tym Mundialu. Świetne tempo, 4 bramki i wiele okazji których obie reprezentacje nie wykorzystały. Niemcy już po 32 minutach prowadzili 2:0 po golach Polaków czyli Klosego i Podolskiego. Przy pierwszym golu asystował Neuer, który na tyle mocno kopnął piłkę z "piątki", że Klose po przepchnięciu Upsona umieścił piłkę w siatce. Drugi gol to wspaniała asysta Muellera i gol Podolskiego przy którym zawinił David James. W odpowiedzi Lamparda strzał z najbliższej odległości wybronił instynktownie Neuer ale chwile później Upson naprawił to co zepsuł w 20 minucie i po wrzutce Gerrarda strzelił głową bramkę ale przy golu nie bez winy był Manuel Neuer. Minutę później powinno być 2:2. No właśnie powinno bo po strzale Lamparda zza pola karnego piłka odbiła się od poprzeczki i spadł metr za linią bramkową ale co ciekawe tylko sędzia tego meczu w Bloemfontein tego nie dostrzegł i gola nie uznał czym wyraźnie wybił z uderzenia Anglików i jak się okazało wypaczył wynik spotkania. W drugiej połowie Anglicy próbowali atakować ale na to tylko czekali Niemcy, którzy po dwóch super kontrach strzelili gole na 3:1 i 4:1, a konkretnie robił to Thomas Mueller. który rozegrał mecz życia. Przy obu golach zawinił Gareth Barry. Przy golu na 3:1 tak długo się składał do strzału pod polem karnym Niemiec aż zabrali mu piłkę i rozpoczęli kontrę nasi zachodni sąsiedzi. A przy golu na 4:1 dał się minąć przy linii Turkowi Oezilowi i ten mógł dograć koledze z reprezentacji tak dobrze by ten nie mógł spudłować.

Tak pokrótce opisałem ten mecz dla tych co by go nie oglądali, a teraz coś ode mnie. Tak jak nienawidzę Niemców za to co nam-Polakom zrobili w historii naszych stosunków sąsiedzkich tak dzisiaj jestem zmuszony napisać to, że zagrali genialnie. Przepiękna ich gra i 4 jak najbardziej zasłużone bramki pokazały, że reprezentacja bez Michaela Ballacka może grać pięknie i skutecznie. To co dzisiaj wyrabiał Mueller to przechodziło ludzkie pojęcie. Super asysta przy golu Poldiego gdzie spokojnie mógł sam kończyć akcję i nikt nie miał by oto do niego pretensji i dwa gole co prawda z łatwych pozycji ale zawsze pokazują, że był to zdecydowanie piłkarz meczu. Super gra tego 20 latka. Ale nie zapomnę również o tym jak grał Mesut Oezil. Po raz kolejny pokazał, że pod nieobecność Ballacka to on dowodzi drugą linią Niemców i robi to w sposób znakomity. Dzisiaj zaliczył jedną asystę ale jaką podał przez całe pole karne Muellerowi w sposób genialny. Werder Brema jest dumny, że to właśnie ich piłkarz przez te 4 mecze Niemców był reżyserem ich gry i dowódcą bez którego nie byłoby tego ćwierćfinału a co więcej nie byłoby wyjścia z grupy. Po Mundialu ten piłkarz pewnie będzie obsypany ofertami z najlepszych klubów świata i tylko mam nadzieje, że nie po odejściu rozegra zdecydowanie lepszy sezon niż ten jaki miał Diego w Juve.

Napisałem, że Niemcy zagrali świetnie ale nie można zapomnieć, że Anglia przecież źle nie zagrała. Błędy Upsona, Barry'ego i Jamesa i oczywiście sędziego z Urugwaju nie pozwoliły im na awans. O ile Upson swój błąd naprawił bramką o tyle Barry nie grał dzisiaj nic. W meczu ze Słowenią to on dowodził drugą linią, a dzisiaj się ośmieszył. James zawalił gole na 2:0 i na 3:1. Przy golu Poldiego źle się ustawił, a gol Muellera to przecież piłkę sam sobie wrzucił do bramki zamiast wybić nawet przed siebie. Błędy Capello bo po co zmieniał Defoe na Heskeya, który gra katastrofalnie, a Defoe to pracuje cały czas podobnie jak James Millner, który gra naprawdę całkiem dobrze.

Ale Jorge Larrionda z Urugwaju to dzisiaj przeszedł sam siebie bo taki błąd jaki popełnił to powinien go na długo wyeliminować z sędziowania na międzynarodowym szczeblu. Takich błędów jak ten nie powinien popełniać prowadząc Urugwajską Primera Division a co dopiero na Mundialu. Dziwne, że zagwizdał dla Niemiec po tym co poprzedniego dnia sędzia niemiecki Wolfgang Stark zrobił jego krajanom.



Argentyna-Meksyk 3:1 i też przez sędziego. Do 26 minuty Meksykanie grali naprawdę świetnie. Messi i spółka nie byli w stanie nawet zagrozić bramce Pereza. Próbowali zrobić coś z przodu ale nie wychodziło. Ale w 26 minucie sędzia Roberto Rosetti z Włoch pokazał, że nie ma zamiaru patrzeć jak się Argentyńczycy męczą i pomógł im w sposób dobitny. Messi podał do Teveza, który znajdował się na co najmniej metrowym spalonym i ten skierował piłkę do pustej bramki ale sędzia uznał tego gola. Ale co dziwniejsze skonsultował się ze swoim asystentem i nawet widząc powtórkę na telebimie na stadionie nie nakazał rozpoczęcia od rzutu wolnego dla Meksyku tylko od środka czyli oznaczało to gola dla Argentyny. To wyraźnie podcięło skrzydła Meksykanom. Widać było, że byli załamani całą tą sytuacją i 6 minut później czyli w 32 minucie po fatalnym błędzie Ricardo Osorio który podał Higuainowi ten minął Pereza i podwyższył na 2:0, a zarazem wyszedł na samodzielne prowadzenie w klasyfikacji strzelców. Do przerwy utrzymał się wynik 2:0 ale widać było, że Meksykanie tego dnia już raczej za dużo zdziałać nie są w stanie po tym co się z nimi stało w przeciągu 6 minut. Jakby tego było mało w 52 minucie Carlos Tevez zdecydował się na bombowe uderzenie zza pola karnego i dał tym samy 3 bramkę Albicelestes. Po tym golu wyraźnie Argentyńczycy odpuścili czego dowodem była zmiana Teveza na Verona. Ale już 2 minuty po tej zmianie, a dokładniej w 71 minucie Javier Hernandez ośmieszył Martina Demichelisa, który dał mu się odwrócić i strzelić od poprzeczki czym dał jeszcze nadzieję Meksykanom. Ale już do końca nic się nie zmieniło i to Argentyna po nie najlepszym w ich wykonaniu meczu awansowała do 1/4 finału.

Po tym meczu pozostanie duży nie smak na pewno przez to co zrobił Rosetti ale również z postawy podopiecznych Maradony, którzy zagrali może nawet najsłabszy mecz na tym turnieju ale pomimo to wygrali. I to jest właśnie wielkość wielkich zespołów. Ciężko jakoś przyznać tą wielkość po tym co się stało przy bramce na 1:0. Po prostu to wybiło z rytmu ich rywali i zaraz po tym dało 2 bramkę. Meksykanie mieli szczęście że ich rywale zadowolili się z tego prowadzenia gdyż do przerwy gdyby przycisnęli Argentyńczycy mogli strzelić kilka bramek więcej rozbitemu rywalowi.


Jakbym miał wybrać zawodnika spotkania byłby nim obrońca Meksyku. Nie nie zwariowałem wybierając na zawodnika meczu obrońcę drużyny, która straciła 3 gole. Carlos Salcido bo o nim mowa zagrał świetne zawody. Oddał dwa genialne strzały ale raz piłka wylądowała na poprzeczce, a raz Sergio Romero wyciągnął się jak struna i wyjął strzał, który by wpadł pewnie w okno. Wiele jego rajdów było bardzo groźnych dla defensywy Argentyny i to nawet nie przez to, że Otamendi zawodził bo grał całkiem nieźle ale jego wrzutki sprawiały kłopoty całej obronie jak i Romero. Fajnie się oglądało lewego obrońcę, któremu nie stanowiło problemu na jakiej nodze ma piłkę i to mi się podobało, że jest to piłkarz dwunożny, a nie jak nawet wiele gwiazd futbolu tylko potrafiących grać jedną nogą, a druga jest jak to się mówi do podpierania. Javier Hernandez po raz drugi pokazał w tym turnieju, że dać mu chwilę spokoju w kryciu i zostawić za dużo miejsca to pewnie będzie gol. Mi tata opowiadał jakim zawodnikiem był Marco van Basten, który potrafił przechodzić i cały mecz ale często jego błysk geniuszu dawał Holendrom czy Ajaxowi albo Milanowi zwycięstwo. I właśnie podobnie Hernandez, który często był nie widoczny na boisku ale raz pokazał ogrom umiejętności i strzelił gola. Uważam, że razem z Rooneyem może tworzyć super atak bo Rooney pracuję bardzo dużo a on czeka na dokładne podanie.

I ostanie słowo napiszę o Messim. Ale nie będzie to nic miłego o tym genialnym graczu. Nie mam do niego pretensji o to, że nie strzelił w tym turnieju gola, bo zaliczył z tego co liczyłem kilka asyst tak jakby dzisiaj przy golu Teveza na 1:0. Messi po prostu pokazał, że jest zawodnikiem często nudnym, który myśli tylko o sobie. Często prosiło się gdy miał piłkę aby wycofał ją do pomocy albo nawet do obrony. Ale on z rywalem na plecach próbował odwrócić się do bramki ale do 26 minuty praktycznie ani razu mu się to nie udało ale była to zasługa znakomitej taktyki Javier Aguirre. Jakoś nie przekonał mnie dziś gwiazdor Barcelony swoją postawą. Uważam, że lepiej dla zespołu będzie jak on strzeli tego gola bo widać, że jemu na tym strasznie zależy ale z drugiej strony pokazał to dopiero w końcówce gdy już sam wszystko kończył. Wtedy wynik był pewny więc mógł sobie na to pozwolić i za to mu się należą brawa co i tak nie powinno przesłonić jego tak naprawdę cienkiego występu.


Szkoda tego, że Argentyna-Niemcy to póki co para drużyn o których się mówi, że sędziowie im pomogli, a bez nich mogłoby być zupełnie inaczej i z tym się zgodzę w 100%. Nie twierdzę, że ani jedni ani drudzy by nie wygrali ale wszyscy jesteśmy ciekaw jakby to było. Niestety nigdy się tego nie dowiemy. A wszystkich zapraszam na mojego bloga bo już niedługo ukarze się cykl błędy sędziów na Mundialu. Mam już nie małe materiały na ten temat więc może być o tym kilka części ale wstrzymam się z tym do końca Mundialu.

3 komentarze:

  1. Bardzo dobrze opisane. Nie mogłeś tego lepiej ująć. Super bloog. Oby więcej przemyśleń. Pozderko ^^
    Karol :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy bloog ;))) Nie ogladalem calego meczu Argentyna - Meksyk ale wiem co sie tam działo ;))) czekamy na wiecej ;P Nowicki hah :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nie odsądzam arbitrów od czci i wiary. KIedyś mundial był robiony z 4-6 kamer. Potem 12. Teraz jeszcze więcej. Można zaglądać piłkarzom w zęby...
    MY siedzimy w fotelach, w realizatorce siedzi tuzin osób gapiąych się w te wszystkie kamery i selekcjonują obrazy. Mają powtórki z kilkunastu ujęć. A sędzia tylko ułamek sekundy... jak zwykle.
    I w tym sensie nie zmieniło się od 100 lat zupełnie nic;)
    Brasileirao

    OdpowiedzUsuń